sobota, 24 listopada 2012

Prolog

-Wreszcie ostatni dzień w szkole! - powiedziałam wyglądając przez okno. Widziałam jak podjeżdża samochód pod mój dom, a właściwie dom moich rodziców. Wyszedł z niego mój chłopak Marek.
-Schodzisz już!? - krzyknął z dołu.
-Za chwilę, muszę się jeszcze ubrać. Więc wejdź na chwilę. - odpowiedziałam.
Z Markiem byłam już rok, Jest naprawdę słodki, kocham go.
       Ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni. Siedział tam Marek i rozmawiał z moim tatą, chyba na temat studiów. Przecież dzisiaj zakończenie roku szkolnego. Nie mogę uwierzyć, że zaraz skończę liceum.
        Gdy już się kierowałam w stronę wyjścia, zatrzymał mnie tata mówiąc:
-Gosiu. Dzisiaj z mamą wyjeżdżamy do cioci Moniki i wrócimy dopiero w niedziele. Zostawiłem Ci pieniądze na stole i uzgodniłem z Markiem, że pomieszka tu z Tobą. Mam nadzieję, że będziesz pod dobrą opieką. Pamiętaj, że z mamą Cię bardzo kochamy.
         Przytuliłam go i wyszłam z Markiem do samochodu. Ruszyliśmy do szkoły.


Jakie wrażenia? Co myślicie? Macie jakieś pomysły co Gosia będzie robić w weekend?? Piszcie!!! Komentujcie!!! Wypełniajcie ankiety!!!
                                                      

3 komentarze:

  1. Może jakaś przygoda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomyślę. Wszystkiego się dowiecie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm, hmmm, hmmm :D
    No powiem Ci, że ciekawie się zaczyna ;)
    Jestem ciekawa co też się uroiło w tej Twojej zrytej główce :D
    Co będzie się działo w weekend? Hmmm...
    NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA.
    No cóż, czekam na następny rozdział :)

    Pozdrawiam, ściskam i całuję!:3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/:)

    OdpowiedzUsuń