-Wreszcie ostatni dzień w szkole! - powiedziałam wyglądając przez okno. Widziałam jak podjeżdża samochód pod mój dom, a właściwie dom moich rodziców. Wyszedł z niego mój chłopak Marek.
-Schodzisz już!? - krzyknął z dołu.-Za chwilę, muszę się jeszcze ubrać. Więc wejdź na chwilę. - odpowiedziałam.
Z Markiem byłam już rok, Jest naprawdę słodki, kocham go.
Ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni. Siedział tam Marek i rozmawiał z moim tatą, chyba na temat studiów. Przecież dzisiaj zakończenie roku szkolnego. Nie mogę uwierzyć, że zaraz skończę liceum.
Gdy już się kierowałam w stronę wyjścia, zatrzymał mnie tata mówiąc:
-Gosiu. Dzisiaj z mamą wyjeżdżamy do cioci Moniki i wrócimy dopiero w niedziele. Zostawiłem Ci pieniądze na stole i uzgodniłem z Markiem, że pomieszka tu z Tobą. Mam nadzieję, że będziesz pod dobrą opieką. Pamiętaj, że z mamą Cię bardzo kochamy.
Przytuliłam go i wyszłam z Markiem do samochodu. Ruszyliśmy do szkoły.
Jakie wrażenia? Co myślicie? Macie jakieś pomysły co Gosia będzie robić w weekend?? Piszcie!!! Komentujcie!!! Wypełniajcie ankiety!!!
Może jakaś przygoda?
OdpowiedzUsuńPomyślę. Wszystkiego się dowiecie.
OdpowiedzUsuńHmmm, hmmm, hmmm :D
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że ciekawie się zaczyna ;)
Jestem ciekawa co też się uroiło w tej Twojej zrytej główce :D
Co będzie się działo w weekend? Hmmm...
NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA.
No cóż, czekam na następny rozdział :)
Pozdrawiam, ściskam i całuję!:3
http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/:)