niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział 1

Wysiadłam przed szkołą, a Marek pojechał zaparkować samochód. Stałam przed budynkiem i zrobiło mi się żal, zamiast cieszyć się końcem roku. Smutno mi było przyjaciół, co się z nami będzie działo. Co będzie z Markiem i co z wakacjami? Nagle ktoś mnie złapał za ramię.
-Czemu nie wchodzisz do środka? -Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego chłopaka. Po chwili uświadomiłam sobie, że to Paweł. On był moim byłym, zerwałam z nim ponieważ mnie zdradzał, lecz on dalej mnie kocha i chce do mnie wrócić.
       Popatrzyłam na niego i powiedziałam mu:
-Paweł! Kiedy Ty sobie uświadomisz, że z nami koniec!? Nie wrócę do Ciebie i nie życzę sobie żebyś mnie co chwile nachodził. Teraz jestem z Markiem i chcę z nim być do końca życia. Zrozumiesz to!?
-Ale Gosiu. Słońce ja Cię k.... - przerwałam mu i pobiegłam do szkoły, gdzie czekał już na mnie Marek.
-Co Cię tak długo nie było? Już myślałem, że ktoś Cię porwał. - powiedział.
-Zaczepił mnie Paweł. - odpowiedziałam
-Znów!? Mam go już dość! Ciągle Cię nachodzi. To już trzeci raz w tym tygodniu.- powiedział i chwycił mnie gwałtownie za rękę.
-Co ty robisz?? - spytałam.
-Zaraz się spóźnimy kotku!- odpowiedział
          Ceremonia była jak co roku bardzo nudna. Myślałam, że tam usnę. Po całym przedstawieniu wróciłam z Markiem do domu. Musieliśmy się przygotować, bo wieczorem miał się odbyć bal. Ja nawet nie kupiłam sobie jeszcze  żadnej sukienki. Wybłagałam Mareczka, by pojechał ze mną do ,,Centrum Ciuchów''. Przeglądałam różne suknie, aż wreszcie zdecydowałam się na to: http://urstyle.pl/styl/17kikacz/stylizacja/sliczne-4/ . Wróciliśmy do domu i postanowiłam zażyć kąpiel przed balem.
Gdy chciałam już wychodzić. Mój przecudowny chłopak zablokował mi drzwi i zaczął się ze mną droczyć:
-Ale moje Słońce cudnie wygląda. Codziennie pięknie wyglądasz, ale dzisiaj mnie powaliłaś.
-Misiu, musimy już iść, bo nie chcę się spóźnić. - odpowiedziałam
-No tak wygląda na to, że ja jestem tylko dla Ciebie jako kierowca i opiekun. Nic za to nie dostaje. - powiedział spokojnie.
-Ojeju - odpowiedziałam i pocałowałam do w policzek. Lecz on dalej ciągnął temat:
-Czemu tylko w policzek? Tylko tyle jestem wart? - spytał oburzony. Ja uśmiechnęłam się i musnęłam jego usta on zaczął mnie namiętnie całować. Myślałam, że się rozpłynę w jego ustach. Wszystko było takie przyjemne, aż zakłócił to mój telefon. Widziałam, że to Paweł, więc nie odebrałam.
      Wzięłam torebkę, złapałam Marka za rękę i poszliśmy do samochodu. Ruszyliśmy na bal.






Jakie wrażenia po pierwszym rozdziale?? To na razie początek, ale obiecuję, że później akcja się rozwinie. Komentujcie!!! I czekajcie na kolejny rozdział.

2 komentarze:

  1. Mi się bardzo podoba ;)
    Tylko szkoda, że taki krótki :P
    Jestem ciekawa co zdarzy się na balu :)
    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że Ci się podoba i wiedz, że Twój blog też czytam i jestem zachwycony. A co do rozdziału, to jeszcze jeden będzie taki krótki, ale później będą już dłuższe. Pozdrawiam ;) i zapraszam do komentowania!!!

    OdpowiedzUsuń