czwartek, 6 grudnia 2012

Rozdział 5

 Przypomnienie:
Nagle usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi. Otworzyłam i nie wierzyłam własnym oczom. Stało tam dwóch funkcjonariuszy policji, którzy spytali:
-Pani Małgorzata  Konarska? - spytał policjant.

-Tak zgadza się. - odpowiedziałam.

-Mamy dla pani ważną wiadomość.

-Słucham. - powiedziałam z przerażeniem.
-Więc, powiem wprost. Pani rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Wracając do domu. Bardzo nam przykro.
-To wszystko? - spytałam prawie łkając.
-Nie. Jest pani niepełnoletnia. - odpowiedział funkcjonariusz.
-Niech się pan nie trudzi dokładnie za godzinę będę pełnoletnia. - nie kłamałam. Urodziłam się dokładnie o 23:00. Pożegnałam się i zamknęłam drzwi. Usiadłam opierając się o drzwi. Płakałam i darłam się. Czemu tylko ja mam same nieszczęścia? Gdy wszystko się układa to jak zwykle coś stanie na drodze. Najpierw zdrada Marka, a teraz śmierć rodziców. Teraz na pewno wiedziałam, że chce wakacji i że teraz przydałby się chłopak. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Pawła. Nikt nie odebrał. Rozłączyłam się i znów płakałam. Cały świat walił mi się na głowę. Przecież dopiero co z Pawłem spędziliśmy urocze chwile. Jednak nie mam szczęścia do chłopaków. Wzięłam laptopa i postanowiłam zająć się wakacjami. Zarezerwowałam: bilet na samolot, pokój w hotelu i wiele innych atrakcji. Poszłam się wykąpać i położyłam się spać. Wyruszyć miałam jutro w południe.
                  Następnego dnia obudziłam się dość wcześnie. Umyłam się, ubrałam i zjadłam porządne śniadanie. Zaczęłam się pakować. Wykładając i wkładając różne rzeczy do walizki, przypominały mi się chwile spędzone z rodzicami, Markiem i Pawłem. Kiedy wszystko było gotowe do podróży postanowiłam pożegnać się z Pawłem.
                   Zadzwoniłam do jego mieszkania. Otworzył drzwi tak jakby się przed kimś ukrywał. Wystawała tylko jego głowa. Był przestraszony i zdziwiony. Powiedziałam:
-Hej. Chciałam się tylko pożegnać i podziękować. Pozwól, że wejdę. - powiedziałam to bardzo spokojnie.
-Nie! - syknął Paweł.
-Ale czemu!?- spytałam z oburzeniem. Po chwili usłyszałam jakiś kobiecy głos:
-Misiaczku! Kto to? Kto nam zaburza nasze piękne chwile?
        Popatrzyłam na niego i pobiegłam w płaczem. Myślałam, że Paweł może być nawet dla mnie, ale myliłam się. Pobiegłam do domu. Gdy wracałam dzwonił Paweł, ale za każdym razem odrzucałam go. Mam w dupie wszystkich i cały świat. Wzięłam walizkę, pocałowałam zdjęcie rodziców i wyszłam. Weszłam jeszcze na chwile do mojej sąsiadki, by zostawić jej klucze w razie czego.
        Szłam na lotnisko, aż nagle usłyszałam dwa męskie i dobrze mi znane głosy z różnych stron. Obejrzałam się i zobaczyłam biegnącego Pawła i cooo!? Nie wierze! I Marka! Co oni tu do cholery robią!?
-Gosiu! Zaczekaj!- powiedzieli w tym samym momencie.
-Nie będę z wami gadać bo się spóźnię na samolot. - odpowiedziłam.
-Co!? Jak to wyjeżdżasz!?- znów w tym samym momencie spytali.
-Po prostu. Wyjeżdżam! Mam dosyć was i każdego. - odpowiedziałam.
         Odwróciłam się i zaczęłam płakać biegnąc na lotnisko. Gdy byłam na miejscu przeszłam odprawę i zajęłam miejsce w fotelu. Leciałam myśląc nad życiem. Powiedziałam sobie w myślach:
-Paryżu! Nadchodzę i szykuj się, że będę ponura! - głupio to brzmiało, ale trudno co się stało to się już nie odstanie. 
          Kiedy wylądowałam poszłam na plac zabaw. Taki zwyczajny placyk, gdzie spokojnie można bujać się na huśtawce, słuchać muzyki i czuć delikatny wietrzyk.
          Delikatnie bujałam się słuchając piosenki One Direction pt. ,,Love You First''. Bardzo lubiłam tą piosenkę tak jak każde inne. Gdy piosenka się skończyła i trwała krótka cisza usłyszałam jak ktoś śpiewa ,,Love You First''. Dobrze znałam ten głos. To był Harry Styles. Tak ten z One Direction. 
          Byłam zszokowana, że go widzę. Podeszłam do niego i zapytałam:
c.d.n.

Jak się podoba rozdział? Według mnie jest taki sobie i w sumie smutny, może to dlatego, że mam smutne dni. Wreszcie długo oczekiwany moment, mianowicie: POJAWIŁ SIĘ PIERWSZY CZŁONEK 1D!!! Wiem, że nie mogliście się doczekać. No kolejny rozdział powinien pojawić się w weekend mam nadzieję, że po spacerku ;). Komentujcie! Pozdrawiam wasz autor <Blue Carrot
        

         

5 komentarzy:

  1. Hej, hej, hej!! :)
    Rozdział fajny tylko trochę głupio, że nagle wszyscy okazali się kompletnymi (za przeproszeniem) dupkami :P
    No, ale to Twoje opowiadanie i zrobisz jak uważasz :D

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo fajny.
    Biedna Gosia. Natrafia na samych idiotów.
    Ale cóż bywa.
    Jeszcze raz rozdział świetny:)
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Serdecznie zapraszam na nowe opowiadanie http://pretty-dangerous-rich.blogspot.com/ właśnie pojawili się bohaterowie. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zapraszam. Zachęcam do komentowania, wyrażania swojej opini. Z góry dziękuję. Przepraszam jeżeli uznasz to za spam ;)-Rose

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie piszesz, Twoje opowiadanie po prostu wciąga c;
    dołączyłam do Twoich obserwujących, dołączysz do moich? czekam na rewanżyk.
    pozdrawiam, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Uhuuhu... Super.! Świetne.! Elokwentne.! No po prostu brak tych pozytywnych słów. ;3 Życzę Weenyy i czekam na Ciąg Dalszy ^^

    OdpowiedzUsuń